Jak sie poczuć w domu
W zeszyłm tygodniu wstałam wcześniej z zamiarem pojawienia sie w pracy przed dziewiątą aby nareszcie szefowa sie odczepiła.
Świtem bladym wywlokłam się z domu, dołożywszy uprzednio starań aby wyglądać ludzko.
Zpełzam zapalając fajkę w stornę przystanku autobusowego. Nieprzytomnie przechodzę przez ulicę. Podnoszę głowę, zapowiada się piękny dzień. Niewiele myśląc stawiam nogę za nogą, koncentrując się na tej czynności, która ma mnie doprowadzić z punktu A do punktu B.
Dochodząc do punktu B podnoszę głowę raz jeszcze, aby zmierzyć pozostałą odległość……
Kufa.
Jak w Polsce.
Ukradli mi przystanek.